Kto zyskał na ostatnich zmianach systemu emerytalno-rentowego?
W „Dzienniku Gazeta Prawna" z 4.08.br. czytamy o „wygranych" i „przegranych" w wyścigu po składki emerytalne ubezpieczonych. Zdaniem gazety wygranymi są przede wszystkim Zakład Ubezpieczeń Społecznych i Ministerstwo Finansów, ponieważ dzięki przesunięciu środków z OFE do ZUS deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zmniejszy się w tym roku o 2 mld złotych.
To fakt, że liczbę osób, które zdecydowały się pozostawić swoje składki w OFE szacuje się obecnie na ok. 1,6 mln z 14 mln, które mogły podjąć taką decyzję. Jednakże trudno oceniać tę sytuację w kategoriach „wygranych" i „przegranych" grup interesów.
Jedynym interesem jaki ma realizować system zabezpieczenia społecznego, w tym system emerytalno-rentowy, jest interes ubezpieczonego.
Zmiany, które weszły w życie w 1999 r., bez względu na ocenę ich skutków dla samych ubezpieczonych, nie pozostawiały zainteresowanym wyboru. Reforma systemu, wprowadzając przymus oszczędzania w OFE, wprowadziła obowiązkową komercjalizację powszechnego systemu ubezpieczeń. Wynik, jaki osiągnęły OFE po najnowszych zmianach pokazuje najlepiej, jaki jest poziom zaufania społecznego do tak kształtowanego systemu emerytalno-rentowego i, tym samym, do OFE.
Dlatego trudno dziś mówić o „wygranej" administracji i „przegranych" Otwartych Funduszach Emerytalnych. Ubezpieczeni otrzymali możliwość wyboru i podjęli najlepszą, w ich przekonaniu, decyzję, którą będą mogli zweryfikować za dwa lata. Inną sprawą jest brak rzetelnej informacji, której można by oczekiwać od rządu. Należy przypomnieć, że Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych przeprowadziło od lutego do końca lipca 2014 r. ogólnopolską kampanię, informującą o najnowszych zmianach i ich konsekwencjach dla samych ubezpieczonych.
Podstawowe zadanie, jakie realizować ma system emerytalno-rentowy to wypłata świadczeń ubezpieczonym. Tymczasem, choć do ZUS trafiła większość środków zgromadzonych przez OFE to, jak pokazuje raport NIK, deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie się w następnych latach zwiększał. Zmiany poszczególnych elementów systemu nic nie pomogą, jeśli lekarstwem na obecną sytuację nie będzie zmiana polityki rynku pracy, w tym oskładkowanie wszystkich rodzajów dochodów.
Nie ma innej możliwości rozwiązania problemu braku wpływów do FUS, niż jak najpełniejsze zatrudnienie i godna płaca, od której naliczane są składki.