Koniec dworca w Maczkach?
Wkrótce w sosnowieckich Maczkach rozpocznie się remont torów, trwa przebudowa kładki, ale dworzec pozostanie nietknięty. Czy to oznacza koniec tego zabytkowego obiektu? - pyta tygodnik Twoje Zagłębie.
Tłum ludzi zebranych na nowo wybudowanym długim peronie z pewną niecierpliwością i ogromnym zainteresowaniem spogląda na lśniące szynami torowisko. Jest 1 kwietnia 1848 roku. Wśród zebranych widać robotników i urzędników kolejowych wraz z rodzinami. Licznie przybyła tu także okoliczna ludność, aby zobaczyć to wyjątkowe wydarzenie. Otóż za moment, za chwilę ma tu pojawić się machina parowa – parochód ciągnący sznur kolorowych wagonów. Tak rozpoczyna się historia sosnowieckiej perełki, dworca kolejowego w Maczkach, przedstawiona przez Miejski Klub Maczki. Od tamtej pory minęło już 164 lata. Historia choć piękna, jak się okazuje, wkrótce może się skończyć.
Dworzec był ostatnią stacją Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej Królestwa Polskiego, a dziś to pustostan i opuszczona perła, której okna kilka lat temu zostały zabite deskami. - To prawda, dworzec jest w stanie opłakanym. Problemem jest jednak fakt, że możliwości jego wykorzystania są bardzo ograniczone. Nakłady byłyby nieadekwatne do ewentualnych korzyści. Obecnie PKP nie ma na niego pomysłu i nie określiło się, jakie ma dalsze plany – mówi Rafał Łysy z sosnowieckiego magistratu. Miasto swego czasu było zainteresowane budynkiem, jednak do porozumienia z właścicielem nie doszło. Pojawiło się też kilku chętnych, którzy chcieli wynajmować budynek, jednak miasto miało zostać obarczone kosztami. Taka opcja nie znalazła aprobaty.
Sytuacji nie poprawi remont torów, jaki zaplanowały Polskie Linie Kolejowe. Trasa Zawiercie – Ząbkowice – Jaworzno Szczakowa jest na liście 9 projektów rewitalizacyjnych przygotowywanych przez PKP PLK. – Jej łączna długość wynosi 34 km, na którą składa się 85 km torów do wymiany. Trasa jest silnie obciążona ruchem towarowym i pasażerskim. Przez stacje Dąbrowa Górnicza Ząbkowice w ciągu doby przejeżdża ponad 210 pociągów, w tym ponad 120 pasażerskich – mówi nam Maciej Dutkiewicz z Wydziału Inwestycji PKP PLK.
Zaplanowane prace pozwolą skrócić czas przejazdu pociągów pasażerskich. – Rewitalizacja linii kolejowej, w tym przypadku oznacza przywrócenie jej pierwotnych parametrów technicznych, oznacza to również wymianę całej towarzyszącej infrastruktury, jak urządzenia sterowania ruchem kolejowym, sieć trakcyjną, system zasilania i oczywiście wszystkie tory. Koszt inwestycji, którą chcielibyśmy zakończyć w 2014 roku, szacowany jest na kilkaset milionów złotych. By ją przeprowadzić, chcemy skorzystać ze wsparcia Unii Europejskiej – dodaje Dutkiewicz.
Wydawałoby się, że może to być prosta droga do ponownego ożywienia dworca. Nic bardziej mylnego, bowiem PKP nie ma w planach remontu dworca. Podobnie jak w wypadku budynku w centrum Dąbrowy Górniczej, działka nie posiada uregulowanego stanu prawnego. – Dworzec Sosnowiec Maczki został wyłączony z użytkowania. Budynek zabezpieczono przed dalszą dewastacją i podlega stałym kontrolom oraz monitorowaniu. Po uregulowaniu spraw własnościowych, PKP S.A podejmie próby przekazania obiektu na rzecz Urzędu Miasta w Sosnowcu – mówi przedstawiciel Centrum Inwestycji PLK. Jednak jak wynika z naszych informacji, magistrat nic o takich zamiarach nie wie.
Każdy dzień jest więc na wagę złota dla tak pięknego obiektu. – Dworzec jest w kręgu zainteresowania turystów, którzy przyjeżdżają do Maczek z zagranicy. Potrzebne jest jednak wspólne porozumienie Urzędu Marszałkowskiego, Urzędu Miasta i kolei. Gdyby te instytucje zagrały na jedną nutę, może udałoby się uratować zabytek – mówi Dariusz Jurek z Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego.
Dworzec także nie ma szans na wpisanie na listę Szlaków Zabytków Województwa Śląskiego. – To musi być gotowy produkt dla turysty, a dworzec taki nie jest – mówi Jurek. Co zatem czeka dworzec? Najprawdopodobniej dalsza degradacja. – Odnoszę wrażenie, że być może dla kogoś to będzie rozwiązanie – dodaje ze smutkiem Dariusz Jurek.