Massel: Upadłość PNI to dla Budimeksu ciężka sytuacja
Zdaniem wiceministra transportu Andrzeja Massela po upadłości Przedsiębiorstwa Napraw Infrastruktury w odniesieniu do realizowanych przez tę spółkę kontraktów możliwe są tylko dwa scenariusze: albo przejęcie prac przez pozostałych członków konsorcjum, albo rozwiązanie kontraktów i ogłoszenie nowych przetargów. – Będziemy szukać najlepszego rozwiązania – zapewnia w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” podsekretarz stanu w resorcie transportu odpowiedzialny za kolej.
Rynek Kolejowy: Ogłoszenie upadłości przez należące do Budimeksu PNI było dla wielu zaskoczeniem. Zarząd spółki oskarżył przy tym PKP SA o wprowadzenie go w błąd. Jaki to może mieć wpływ na pozostałe prywatyzacje?
Andrzej Massel, wiceminister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej: Każdy z potencjalnych nabywców mógł korzystać z informacji udostępnionych przez sprzedającego w ramach due dilligence. Budimex jest firmą dużą, poważną. Trudno sobie wyobrazić, żeby Budimex nie weryfikował informacji, nie pokusił się o zlecenie prognoz dotyczących kształtowania się rynku tego rodzaju usług. W związku z tym równie trudno mi się wypowiadać i komentować takie stanowisko Budimeksu. Wiadomo, że jest to dla tej firmy sytuacja ciężka. Zakup, który miał być dużym sukcesem okazał się poważnym problemem. Trzeba jednak brać pod uwagę, że sytuacja na rynku bardzo się zmieniła. Okoliczności w jakich negocjowano sprzedaż w roku 2011 były zupełnie inne niż teraz. W związku z tym niewątpliwie warunki działania firm budowlanych uległy pogorszeniu.
Czy PKP Energetyka przejmie część kontraktów realizowanych dotąd przez PNI?
Zgodnie z prawem jeżeli jeden z konsorcjantów upada to nie zwalnia to pozostałych z realizacji kontraktu. Pierwszą opcją, która powinna być rozpatrzono jest właśnie zakończenie prac przez pozostałych członków konsorcjum.
Jeżeli na kontraktach realizowanych wspólnie przez PKP Energetyka i PNI są straty na poziomie kilkudziesięciu milionów to będzie musiała je teraz ponieść PKP Energetyka?
Jeżeli kontrakty są niedochodowe według jednego z partnerów to przede wszystkim trzeba to zweryfikować. Trzeba sprawdzić jakie prace zostały do wykonania i jak je poprowadzić przy możliwie najniższych kosztach. To wymaga głębszej analizy. Zespół ekspercki w ramach Grupy PKP SA bada już zaistniałą sytuację. Nie można patrzeć tylko na to jaki wynik osiągnie na tym PKP Energetyka. Trzeba patrzeć na to czy inwestycje zostaną zrealizowane i czy zostanie osiągnięty efekt eksploatacyjny. Bardzo ważne jest zakończenie prac w terminie, aby możliwa była absorpcja środków unijnych. Niezwykle istotny jest kontrakt na linii E 30 pomiędzy Sosnowcem Jęzorem a Krakowem Mydlinkami, gdzie obecny stan infrastruktury jest tak zły, że linia stała się de facto niefunkcjonalna. Czas przejazdu odcinka
Realizacja inwestycji zamknie się jednak w ramach Grupy PKP. Czy to nie odbędzie się ze szkodą dla rynku budowlanego? Czy ma sens realizowanie kontraktów znacząco poniżej kosztów i chowanie tego w ramach Grupy?
Powiedziałem tylko, że to jest pierwsza opcja jaką się rozważa. Będą prowadzone rozmowy z konsorcjantami, którzy nadal działają na rynku i mają zadanie do wykonania w ramach umowy. W sektorze drogowym po upadku DSS firma Boegl a Krysl terminowo zakończyła pracę na autostradzie A2. Można oczywiście rozważyć alternatywę w postaci zgodnego z prawem rozwiązania kontraktów z zabezpieczeniem przez zamawiającego prawa do dokumentacji i rozpoczęcia nowych postępowań. Na ten problem nie ma jednak prostej recepty. Będziemy szukać najlepszego rozwiązania. Być może, w zależności od kontraktu zostanie wybrana któraś z tych opcji.