Dzisiaj jest: 12 Grudzień 2024    |    Imieniny obchodzą: Joanna, Aleksandra, Dagmara

Prywatyzacja PKP Cargo S.A.

Bartosz Woszczyna

cargo– Dostaliśmy zgodę ze strony Ministerstwa Transportu na doprowadzenie do końca procesu prywatyzacji PKP Cargo. Wybraliśmy już konsorcjum banków i kancelarię prawną, które będą nas wspomagać w tym procesie – mówi w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym”Jakub Karnowski, prezes PKP SA. Jak dowiedział się PAP, doradcami PKP SA w ofercie publicznej PKP Cargo będą Goldman Sachs, Morgan Stanley i Dom Maklerski PKO BP.

Rynek Kolejowy: PKP Cargo czeka kolejny etap restrukturyzacji obejmujący m.in. zmniejszenie liczby zakładów. Jak te procesy łączą się z planowaną prywatyzacją?

Jakub Karnowski, prezes PKP SA: Oba procesy muszą przebiegać równolegle. Pierwszy etap prywatyzacji został przeprowadzony bardzo dobrze. Teraz inwestorzy muszą uwierzyć, że PKP Cargo to atrakcyjne aktywo. Stanie się tak, jeżeli PKP PLK będą zrestrukturyzowane, czyli będzie pewność, że stawki dostępu do torów nie będą rosły w takim tempie, jak w latach poprzednich oraz jeżeli wewnątrz PKP Cargo będą zachodzić wiarygodne procesy restrukturyzacyjne. To nie jest łatwe, ale musimy połączyć te procesy, jeżeli chcemy przekonać inwestorów. Dostaliśmy zgodę ze strony Ministerstwa Transportu na doprowadzenie do końca procesu prywatyzacji PKP Cargo. Wybraliśmy już konsorcjum banków i kancelarię prawną, które będą nas wspomagać w tym procesie.

Biorąc pod uwagę tempo prywatyzacji innych spółek z grupy PKP, czy wejście PKP Cargo na giełdę w tym roku jest w ogóle realne?

Proszę oceniać nas za to, co już zrobiliśmy. Zmieniliśmy cały proces, wybraliśmy doradców prywatyzacyjnych. Proszę pamiętać, że dojście do tego etapu było poprzedzone dość szerokimi konsultacjami, również ze związkami zawodowymi, które namawiały nas do tego, żeby upublicznić akcje spółki przez giełdę. Zwracam uwagę na jedno: trudność w prywatyzacji PKP Cargo polega na tym, że inwestorzy nie kupią tej spółki tylko dlatego, że będzie doskonale zarządzana. Muszą mieć pewność, że PKP Polskie Linie Kolejowe nie będą jej „zarzynać”. Bo jeżeli 42 proc. przychodów PKP PLK pochodzi od PKP Cargo, to dla zarządcy infrastruktury jest to „dojna krowa”. Głównie z tego powodu - moim zdaniem - sprzedaż PKP Cargo inwestorowi strategicznemu nie wchodziła w grę.

Ale wcześniej były prezes PKP Cargo Wojciech Balczun przekonywał nas, że to prywatyzacja przez giełdę nie ma sensu. Może to też był powód, dla którego nie chciał dłużej pracować w tej spółce?

Prezes Balczun namawiał mnie przez wiele miesięcy, żeby PKP Cargo trafiło na giełdę. Uważał, że jest to najlepsze rozwiązanie dla tej spółki. Ja się z nim zgadzam. Zresztą zgadzam się tu także ze stroną społeczną, która od początku stała na takim stanowisku. Myślę bowiem, że trudno jest przekonać prywatnego inwestora, żeby zainwestował w PKP Cargo w sytuacji, w której państwo rękami PLK może, przy słabości Urzędu Transportu Kolejowego, dowolnie i bez żadnego uzasadnienia podnieść opłatę dostępową do torów i w sytuacji, kiedy mamy rozgrzebane inwestycje w PKP PLK. To wiązałoby się z poważnym ryzykiem, że inwestorzy zaproponowaliby ceny dużo poniżej wartości spółki. A nie zależy nam przecież na sprzedaży PKP Cargo za wszelką cenę.

(źródło: Rynek Kolejowy)

Brak grafik
2011 Prywatyzacja PKP Cargo S.A..
Powered by Joomla 1.7 Templates