Uroczystości w 1. rocznicę katastrofy pod Szczekocinami
We wsi Chałupki pod Szczekocinami (Śląskie) upamiętniono w niedzielę ofiary katastrofy kolejowej, do której doszło dokładnie rok temu. W wyniku czołowego zderzenia dwóch pociągów zginęło tam 16 osób, a około 100 odniosło obrażenia.
Hołd ofiarom oddali ich bliscy, uczestnicy akcji ratowniczej, prezesi spółek kolejowych, delegacje kolejarzy oraz przedstawiciele władz. Mówili zgodnie, że to, co stało się przed rokiem na długo pozostanie w ich pamięci.
Rocznicowe obchody rozpoczęły się od złożenia kwiatów przed pomnikiem upamiętniającym ofiary wypadku. Pomnik znajduje się kilkaset metrów od miejsca, w którym zderzyły się pociągi; stoi przy domu sołtysa Chałupek Anny Kwiecień.
Burmistrz Szczekocin Krzysztof Dobrzyniewicz podkreślił, że wydarzenia sprzed roku nie sposób zapomnieć. "Ten moment wraca. Było to przeżycie bardzo traumatyczne. Pamiętam, że wszyscy, którzy tu się zjawili, próbowali ratować, nieść pomoc cierpiącym, tym, którzy prosili o pomoc, wręcz błagali" - powiedział burmistrz.
Żona jednego z maszynistów, którzy zginęli w katastrofie powiedziała, że nadal bardzo przeżywa wydarzenia sprzed roku. "Nie powinno być takiej okazji, nie powinno to się zdarzyć, jednak się zdarzyło. Nadal ciężko mi pogodzić się z tym wszystkim" - powiedziała.
"Nie możemy się pogodzić z tym, co się tutaj zdarzyło. Stawiamy sobie pytania, dlaczego do tego doszło. Dla nas, ludzi kolei, wspomnienie tej katastrofy będzie zobowiązaniem do codziennej pracy na rzecz bezpieczeństwa na naszych kolejach, na rzecz unowocześnienia naszej kolei, lepszych regulacji prawnych, lepszego systemu szkolenia" - mówił wiceminister transportu Andrzej Massel.
Podziękował lokalnej społeczności za to, że ofiarnie pomagała poszkodowanym. "Tego nie zapomnimy i serdecznie za to dziękuję" - powiedział Massel. Słowa podziękowania przekazali też prezesi spółek kolejowych.
Po złożeniu kwiatów przy pomniku uczestnicy uroczystości złożyli też wiązanki przy krzyżu, ustawionym tuż przy torach. Maszyniści przejeżdżających pociągów oddawali hołd ofiarom sygnałami dźwiękowymi.
Rok temu mieszkańcy Chałupek jako pierwsi pospieszyli z pomocą poszkodowanym. Wyciągali pasażerów z wagonów, przynosili koce i gorącą herbatę lub po prostu trzymali uwięzionych w wagonach za rękę i pocieszali. Chwilę później na miejscu katastrofy pojawiła się straż pożarna, karetki pogotowia i policja.
W niedzielę w kościele pw. św. Bartłomieja w Szczekocinach odprawiona została msza św. w intencji ofiar wypadku oraz strażaków ochotników, którzy pospieszyli im z pomocą. Jeszcze w niedzielę strażakom ze Szczekocin zostanie przekazany nowy wóz ratowniczo-gaśniczy.