PKP Cargo chce przejąć ZSSK Cargo, ale po restrukturyzacji
(źródło: Rynek Kolejowy)
PKP Cargo potwierdziło „Rynkowi Kolejowemu”, że jest zainteresowane przejęciem pakietu kontrolnego słowackiego przewoźnika ZSSK Cargo. Polska firma stawia jednak warunek: najpierw musi nastąpić oddłużenie i restrukturyzacja operacyjna słowackiej spółki.
fot. Jacek Goździewicz
Przyporządkowane tagi:
PKP Cargo (1036) , LHS (9) , ZSSK Cargo (5)
– PKP Cargo aktywnie przygląda się słowackiemu przewoźnikowi towarowemu, bo słowackie ZSSK Cargo działa na kluczowym dla nas rynku. Jednak do czasu oddłużenia słowackiej spółki oraz jej restrukturyzacji operacyjnej transakcja jej przejęcia byłaby dla nas zbyt dużym obciążeniem. Warto tu zaznaczyć, że interesuje nas przejęcie pakietu kontrolnego akcji słowackiej spółki, oczywiście po jej oddłużeniu i zrestrukturyzowaniu operacyjnym – wyjawił „Rynkowi Kolejowemu” Mariusz Przybylski, rzecznik prasowy PKP Cargo.
To pierwsze oficjalne potwierdzenie zamiarów drugiego największego przewoźnika towarów w Europie wobec swojego słowackiego odpowiednika. Wcześniej Jakub Karnowski, prezes PKP SA stwierdził jedynie nieco enigmatycznie, że PKP Cargo „przygląda się tematom prywatyzacyjnym, szczególnie na południu”.
Krytyczna sytuacja ZSSK Cargo
Słowacki rząd już od dawna bezskutecznie poszukuje partnera strategicznego dla narodowego przewoźnika towarowego, który znajduje się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Zadłużenie spółki wynosi ok. 600 mln euro. W tej sytuacji ZSSK Cargo już zapowiedziało redukcję zatrudnienia o 600 osób z ok. 10 tys. załogi. Jednak do tego, aby spełnić warunki PKP Cargo kroki te będą stanowczo niewystarczające.
To jednak nie koniec złych wiadomości dla ZSSK Cargo. Wkrótce przewoźnik może stracić swojego największego klienta – właściciela huty U.S. Steel w Koszycach. Amerykanie chcą sprzedać zakład. Wśród ewentualnych nabywców wymienia się ukraiński koncern Metinvest należący do Rinata Achmeta lub rosyjski Evraz kontrolowany przez miliardera Romana Abramowicza. Potencjalni inwestorzy najprawdopodobniej zmienią profil produkcji fabryki i po jej przejęciu wygaszą piece, a pozostawią jedynie walcownie. Przed takim zagrożeniem ostrzegł już słowacki minister komunikacji Jan Počiatek. To oznaczałoby koniec przewozów rudy i węgla do huty, czyli ZSSK Cargo mogłoby stracić nawet 7 mln ton z około 40 mln ton rocznych przewozów. Wprawdzie wciąż do zakładu dostarczane byłyby półprodukty, ale nowy właściciel może skorzystać z usług innego przewoźnika.
Czesi nie dali rady
Do chwili obecnej najważniejszym kandydatem do połączenia z naszym przewoźnikiem było czeskie CD Cargo. Przedsiębiorstwo to jednak samo znalazło się w finansowych tarapatach. W ubiegłym roku odnotowało 9 mln euro straty, a niedawno poprosiło czeski rząd o pomoc w wysokości 20 mln euro.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że jeszcze rok temu CD Cargo publicznie deklarowało chęć wzięcia udziału w prywatyzacji PKP Cargo. Nie wiemy jednak, czy Czesi złożyli ofertę na zakup polskiej spółki, gdyż lista podmiotów, które to zrobiły nigdy nie została ujawniona.
Ekspansja przez Słowację
W tej sytuacji do gry weszło PKP Cargo. Dla polskiego przewoźnika ZSSK Cargo stanowi bezpośrednią konkurencję w transporcie towarów przez Słowację do Węgier. PKP Cargo posiada także licencję na przewozy w Austrii. Przejęcie słowackiej mogłoby być zatem dla polskiej spółki korzystne. Słowackie media piszą, że takie przejęcie mogłoby pomóc PKP Cargo także w ekspansji na inne rynki, którymi obecnie polski przewoźnik jest zainteresowany. Do nich należą nie tylko kraje skandynawskie, lecz również kraje byłego Związku Radzieckiego i Chiny.
Rosyjska alternatywa
W razie fiaska negocjacji słowackiego rządu z PKP Cargo jedynym scenariuszem ratunkowym dla ZSSK Cargo wydaje się przejęcie przez Koleje Rosyjskie (RŻD). Słowacy obawiają się jednak, że Rosjanie będą zainteresowani jedynie budową szerokiego toru przez ich kraj do Wiednia. Pod znakiem zapytania jest także bezpieczeństwo tranzytu z Rosji.
To sprawia, że przejęcie ZSSK Cargo przez PKP Cargo byłoby także korzystne z punktu widzenia polskich interesów. Mogłoby bowiem utrudnić Rosjanom budowę konkurencyjnego wobec linii LHS toru do stolicy Austrii, gdyż słowacki rząd z pewnością liczyłby się ze zdaniem największego przewoźnika w kraju w tej sprawie.