Katowice – Kraków: Prace stoją. Inwestycja przerosła PKP PLK?
(źródło: dl, Rynek Kolejowy)
We wtorek ruszyły prace budowlane dopiero na jednym odcinku linii E30 Katowice – Kraków z Sosnowca Jęzora do Jaworzna Szczakowej. Dla pozostałych odcinków wykonawcy nawet nie sporządzili jeszcze kompletnej dokumentacji projektowej dla których termin już dawno minął.
fot. Rynek Kolejowy
Przyporządkowane tagi:
Kraków (32) , Katowice (117) , PKP PLK (55)
Modernizacja linii kolejowej E30 z Katowic do Krakowa utknęła w martwym punkcie. Dotąd PKP Polskie Linie Kolejowe nie rozwiązały problemu, jaki stworzyło Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury składając pod koniec 2012 roku wniosek o upadłość. PNI prowadziło prace na odcinku Krzeszowice – Kraków Główny Towarowy, jednak z powodu złożenia wniosku o upadłość prace zostały przerwane. Zarządca infrastruktury nie zerwał kontraktu, ponieważ uważał, że będzie to gwarantowało przekroczenie terminu realizacji inwestycji.
Do tej pory nie wiadomo, jaki jest wynik rozmów prowadzonych pomiędzy PKP PLK a PNI. Jednym z rozwiązań miałoby być przekazanie innemu wykonawcy przewodnictwa w kontrakcie. Od dłuższego czasu zarządca infrastruktury zapewnia, że rozmowy i negocjacje znajdują się w fazie finalnej, jednak stanowisko spółki wydaje się dalekie od rzeczywistości, bowiem prac budowlanych jak nie było, tak nie ma do tej pory.
Kary są, ale…
Odcinek objęty modernizacją liczy ponad 58km. Rozpoczyna się w Sosnowcu Jęzorze i kończy w Krakowie Głównym Towarowym. Od dłuższego czasu mowa jest o samych zasadniczych pracach budowlanych prowadzonych „w terenie”, gdzie główną osią problemów jest odcinek Krzeszowice – Kraków Główny Towarowy, który realizowało PNI.
Jak się teraz okazało, wykonawcy pozostałych odcinków nie mają jeszcze sporządzonej nawet kompletnej dokumentacji projektowej. Terminy ukończenia tych prac wykonawcom już dawno minęły, co przyznał w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy PKP Polskich Linii Kolejowych. Spółka nie potrafi powiedzieć, czy kary zostały naliczone.
Z niewywiązania się z terminów realizacji prac dokumentacyjnych – niezbędnych do rozpoczęcia bądź kontynuacji prac budowlanych na danym odcinku – wykonawcom grożą kary umowne sięgające nawet kilku lub kilkunastu procent wartości projektu. Z informacji od PKP PLK wynika, że są one naliczane i rozliczane z wykonawcą, co teoretycznie odbywać się ma zazwyczaj pod koniec kontraktu, tj. w jego finalnym etapie. Spółka PKP PLK nie potrafiła jednak wyjaśnić jak wygląda cały system kar, które de facto mają zmusić wykonawców do terminowego i dynamicznego wykonywania zleconych prac. Z obecnej sytuacji, jaka panuje na linii Katowice – Kraków, można wnioskować, iż system ten czy precyzyjniej pisząc – prawne zabezpieczenie kontraktów podpisywanych przez PKP Polskie Linie Kolejowe – wydaje się zupełnie niewydolny i nieskuteczny.
Zaawansowanie projektów
Obecnie jedynym odcinkiem, na którym we wtorek rozpoczęły się zasadnicze prace budowlane „w terenie” jest obszar od stacji Sosnowiec Jęzor do stacji Jaworzno Szczakowa. Tutaj zdaniem Polskich Linii Kolejowych prace budowlane mają na obu torach zakończyć się w listopadzie 2013 roku.
Z przedstawionych przez PKP PLK informacji wynika, iż na odcinku Sosnowiec Jęzor – Trzebinia wykonawca przygotował około 90% projektów budowlanych. Na odcinku drugim, Trzebinia – Krzeszowice, projekty budowlane są zaawansowane w 80%, natomiast na trzecim, gdzie dotychczasowym liderem było PNI, zaawansowanie jest mniejsze. Uwzględniając prace związane z kontraktem czwartym czyli systemem sygnalizacji dla trzech kontraktów zaawansowanie projektów budowlanych to około 70%.
– Jesteśmy świadomi sytuacji na tym modernizowanym odcinku. Ogromne komplikacje wywołało ogłoszenie upadłości przez Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury. W przyszłym tygodniu będziemy mogli przekazać jakieś informacje o rozwiązaniu problemów – powiedział w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” Maciej Dutkiewicz.
Pech czy nieudolność?
Największe komplikacje wywołało niewątpliwie złożenie przez PNI wniosku o upadłość. Proces modernizacyjny, jaki obecnie realizują PKP Polskie Linie Kolejowe, obarczony jest bardzo dużym ryzykiem związanym z upadłościami firm. Nie da się jednak ukryć, że zabezpieczenie prawne okazuje się zbyt łagodne i nieprecyzyjne, przez co poszczególne roboty przeciągają się, potoki podróżnych spadają, rosną straty przewoźników kolejowych.
Ewentualne utracenie dofinansowania na modernizację linii Katowice – Kraków, jakie grozi za przekroczenie terminu końcowego rozliczenia mijającego w 2015 roku, wydaje się tutaj największym zagrożeniem. Jak jednak wskazują obserwacje i samorządowcy, największe zagrożenie związane z obecną sytuacją na linii Katowice – Kraków, już dawno wystąpiło. Potoki pasażerów, jakie wygenerowała ta linia w poprzednich latach obecnie zostały praktycznie całkowicie stłumione. Obecność równoległej do linii kolejowej autostrady A4, w obliczu zaistniałych problemów, stała się doskonałą alternatywą dla podróżnych. Przewoźnicy autobusowi i busowi w pełni to wykorzystali. Utrzymanie stanu marazmu, jaki panuje przy inwestycji z Katowic do Krakowa zdaje się tego główną przyczyną.
Podróż pociągiem Regio z Krakowa Głównego do Katowic, na odcinku 77km, trwa 2 godziny i 23 minuty. Podróż autobusem pospiesznym trwa 1 godzinę i 8 minut. Średnia prędkość pociągów wynosi około 35km/h. Kraków i Katowice to największe obszary miejskie w południowej Polsce. Konurbacja śląska liczy do 3,5 mln mieszkańców, aglomeracja krakowska blisko 1,5 mln mieszkańców (ilość mieszkańców zależna od przyjętych kryteriów).
Rozpoczęcie projektu zostało określone na 2010 rok. Trzy lata od jego rozpoczęcia żaden z kontraktów nie został ukończony nawet w 20%. Zakończenie wszystkich prac budowlanych wraz z rozliczeniem inwestycji ma nastąpić do końca 2015 roku. W przeciwnym razie inwestycja zagrożona będzie utratą finansowania ze środków Unii Europejskiej. Jej wartość szacowana jest na 1 mld 388 mln zł, z czego dofinansowanie UE stanowi 85 proc. Źródłem finansowania ma być Fundusz Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.