Bieńkowska będzie walczyć o zabranie pieniędzy kolei
(źródło: PAP)
– Na koniec 2020 roku chcemy mieć sieć dróg ekspresowych, które połączą wszystkie miasta wojewódzkie ze sobą i Warszawę z tymi miastami. Potrzebujmy, by ten balans był przechylony na stronę dróg, nie kolei – powiedziała w ubiegłym tygodniu w Kielcach wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska.
Fot. Mateusz Janik
Przyporządkowane tagi:
Elżbieta Bieńkowska (68) , Fundusze Unijne (22) , Komisja Europejska (159)
Polska Agencja Prasowa informuje o spotkaniu z marszałkami województw, na którym wicepremier podzieliła się nieoficjalnymi uwagami KE dotyczącymi planów na rozpoczynającą się właśnie perspektywę unijną. – To są uwagi, które przewidywaliśmy. Nie są szczególnie dla nas groźne – powiedziała marszałkom Bieńkowska.
Wicepremier mówi, że negocjacje mogą się zakończyć z końcem lipca, bo komisja ma „uwagi, a nie zastrzeżenia” do polskich wniosków. Mimo informacji o osiągnięciu kompromisu przewidującego równy podział środków na drogi i kolej (Komisja Europejska chciała, by Polska wydała 60 proc. pieniędzy na kolej, polski rząd chciał odwrotnej proporcji), wicepremier nie rezygnuje z wniosków o przeniesienie większości środków na drogi. I zapewnia, że rząd ma argumenty za takim podziałem.
– Na koniec 2020 roku chcemy mieć sieć dróg ekspresowych, które połączą wszystkie miasta wojewódzkie ze sobą i Warszawę z tymi miastami. Potrzebujmy, by ten balans był przechylony na stronę dróg, nie kolei– cytuje Bieńkowską Polska Agencja Prasowa.